„Te vez mas gorda – wygląda na to, że trochę przytyłeś” – był pierwszym komentarzem, jaki skierował do mnie mój ojciec po tym, jak spotkaliśmy się po raz pierwszy siedem miesięcy po pandemii.
Na początku 2020 roku pracowałem na kilku kontraktach. Niedawno ukończyłem studia, więc przechodziłem przez ten nowy etap życia, zastanawiając się, jak zarabiać na własne życie. Ale kiedy COVID-19 został ogłoszony pandemią w marcu, straciłem całą swoją pracę w ciągu kilku dni. Wpadłem w nieregularne nawyki: nieregularne jedzenie i spanie, zaprzestanie ćwiczeń, a czasami w ogóle nie poruszałem się.
Nigdy nie myślałam o tym, jak zmieni się moje ciało, aż do ośmiu miesięcy później – podczas spaceru z przyjacielem – kiedy zatrzymaliśmy się, aby zrobić zdjęcia wśród kwiatów.
„Twój brzuch wygląda tak uroczo!” powiedziała, podniecając mnie.
„Mój brzuszek?” Myślałem. Miałam na sobie koszulę, która, jak sądziłam, była wystarczająco długa, by się przez nią nasunąć, więc jej komentarz mnie zdezorientował. Ale kiedy przeglądałem zdjęcia, mój żołądek wychylał się spod koszuli, która kiedyś na mnie dobrze leżała.
Nagle zobaczyłam, jak zmieniła się moja twarz, górna część ud i pachy. W nadchodzących miesiącach ta świadomość doprowadziłaby mnie do nadmiernej krytycyzmu wobec siebie i obsesji na punkcie śledzenia moich wzorców żywieniowych. Szybko zdałem sobie sprawę, że jakakolwiek miłość, którą wcześniej okazywałem swojemu ciału, była warunkowa. Kochałbym to tylko, gdyby wyglądało w określony sposób.
Nie jestem sam. Wielu Latynosów przestoje doprowadziły do rozliczenia się z ich relacjami z ciałem i nawykami żywieniowymi.
Według ankiety przeprowadzonej w lutym 2021 r. przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne, 45% kobiet zgłosiło niepożądany przyrost masy ciała podczas pandemii, ze średnim przyrostem 22 funtów.
Zmiany, które widzimy w sobie, zmusiły nas do stawienia czoła naszym uwewnętrznionym standardom toksycznego piękna i negatywnym poglądom na otyłość.
Skomplikowane związki z wagą i jedzeniem zacznij od młodości
Dla wielu członków społeczności latynoskiej zmaganie się z wagą i jedzeniem zaczyna się już w młodym wieku. Komentarze od rodziny, obrazy w mediach, a nawet status społeczno-ekonomiczny wpływają na sposób, w jaki postrzegamy nasze ciała.
26-letnia Nathalia Parra po raz pierwszy zdała sobie sprawę ze swojej wagi w drugiej klasie, kiedy poczuła się tak, jakby jej brzuch wystawał zbyt mocno w szkolnym mundurku. Jej mama z kolei powiedziała jej, że nie powinna jeść pizzy podczas przerwy w szkole.
„To było trudne, zwłaszcza mając dwie starsze siostry, które wyglądają zupełnie inaczej niż ja, a ja wyglądałam na większą od nich” – mówi Verywell Parra. „Pamiętam, że czułem się bezradny, jak „To jest [the body] Mam; co mam z tym zrobić? Po prostu pamiętam uczucie, jakby to nie było moje ciało – nie powinno tak być.
35-letnia Natalia Lopez-Thismon pamięta, jak jako młoda dziewczyna pomyślała o swojej wadze, kiedy członek rodziny skomentował, że chce drugiej kanapki.
„Nie pamiętam dokładnie, jakie były ich słowa, ale uświadomiłem sobie, że „przejadałem się” — mówi Lopez-Thismon dla Verywell. „Byłam małą dziewczynką, wiesz? Prawdopodobnie około 10 lat. Po raz pierwszy pomyślałem: „Och, mam wagę, o którą powinienem się martwić”.
Trudności gospodarcze dodatkowo skomplikowały relacje Lopeza-Thismona z żywnością.
Przez pewien czas Lopez-Thismon i jej rodzina byli częścią 16% Latynosów, którzy doświadczali braku bezpieczeństwa żywnościowego, co odgrywało rolę w jej nawykach żywieniowych jako młodej dziewczyny. W szkole jadała śniadania i obiady, a na obiad jej rodzina dzieliła jedzenie, które mieli w domu.
26-letnia Candy Giron również polegała na darmowych posiłkach w szkole i zarządzała napiętym budżetem na jedzenie, co wpłynęło na jej nawyki żywieniowe.
„Moja mama pracowała około 15 godzin dziennie, więc posiłki były tym, co mogliśmy dostać” — mówi Giron. „Myślę, że posiłki zaczęły się dla mnie zmieniać w okolicach szkoły średniej, ponieważ musiałam za nie płacić. Nie zawsze mieliśmy pieniądze, więc ograniczałam posiłki, aby uniknąć dodatkowych kosztów dla rodziny, a mama nie czuła presji, żeby kupować nam więcej posiłków. To stało się nawykiem – jadłem coraz mniej. Zjadłbym w domu, ale w pewnym sensie to prawie tak, jakbym czuł, że muszę zarobić na jedzenie”.
Jak pandemia zmieniła nasze ciała?
Kiedy przyszło do radzenia sobie ze stresem pandemii, 24-letni Gianni Arroyo zwrócił się ku jedzeniu, a konkretnie w pastelitos de guayaba.
Jej uczelnia wysłała ją do domu podczas jej przedostatniego semestru przed ukończeniem studiów. Po powrocie do domu z rodzicami i pośród globalnej pandemii poczuła, że nie ma wiele do roboty poza jedzeniem.
Jej przyrost wagi był stopniowy. Najpierw przybrała 10 funtów. Mówi Verywell, że jej rodzice pochwalili ją za to, jak „zdrowo” i „dobrze” wyglądała, mówiąc, że wcześniej wyglądała „zbyt chuda”.
Przytyła kolejne pięć funtów i mówi, że jej przyjaciele zaczęli rozmawiać z nią o jej nowych kształtach. W końcu wróciła do college’u, żeby dokończyć ostatni semestr.
Po ukończeniu studiów przytyła o 15 funtów więcej i zauważyła, że jej ubrania już nie pasują. Jej ulubiona para dżinsów rozdzierała się w szwach za każdym razem, gdy próbowała je założyć.
„Za każdym razem, gdy robię selfie, nie widzę tego, co widzą moi bliscy” — mówi Arroyo. „Widzę kogoś, kto musi stracić co najmniej 10 funtów… To najbardziej absurdalna dysmorfia ciała”.
Teraz, aby wesprzeć się w kochaniu zmian w swoim ciele, Arroyo celowo opróżniła swoją szafę. Wyrzuciła wszystkie ubrania, w które prawdopodobnie już nigdy się nie zmieści.
„Nie chcę sięgać po coś, a potem być bardzo smutnym, że to już nie pasuje do mnie” – mówi Arroyo. „Więc czyściłam swoją szafę, staram się też nie patrzeć na siebie z obrzydzeniem i być milsza w sposobie, w jaki do siebie mówię”.
Jenny Viveros, LCSW, zauważyła, że jej nawyki żywieniowe i rutyna zmieniły się również podczas pandemii.
„Kiedy rozpoczął się rok 2020, czułem, że istnieje strach: czy wyjdziemy z tego żywi?” Viveros mówi Verywellowi. „Więc dużo więcej jadłam i robiłam zakupy. Zjedzenie większej ilości Oreos, zamówienie większej ilości pizzy i zjedzenie większej ilości lodów, ponieważ sprawiło mi to przyjemność. Przestałem tańczyć i ruszać się – coś, co było dla mnie jak terapia”.
Wkrótce potem zdała sobie sprawę, że jej energia i motywacja były związane z tym, co i jak jadła. Zwróciła się do Zooma, aby ponownie zacząć tańczyć i prowadzić zajęcia.
„Przez większość czasu nasze ciała mówią do nas, a my nie słuchamy” – mówi Viveros. „Częścią miłości własnej jest słuchanie naszych ciał i wspieranie ich najlepiej, jak potrafimy. Rzeczy wpływają na nas emocjonalnie i nasze ciała się załamią. Dlatego jako tancerz i terapeuta chcę zachęcić ludzi do łączenia się ze swoim ciałem i tym, czego potrzebują. Zrozumienie, w jaki sposób możemy najlepiej wspierać nasze ciała, jest najlepszą formą samoopieki. Oznacza to wspieranie naszych ciało przez wszystkie jego etapy.”
Okazywanie sobie łaski
Jacqueline Guevara, DSW, LSCW, licencjonowana kliniczna pracownica socjalna w Arlington w stanie Wirginia, widziała kilku jej latynoskich klientów zmagających się z obrazem swojego ciała podczas pandemii.
„Ludzie spędzają ze sobą o wiele więcej czasu niż wcześniej, ponieważ wszyscy utknęliśmy w pomieszczeniach, więc łatwiej jest stać się bardziej pobudzonym i drażliwym, ale także bardziej czujnym”, mówi Guevara Verywell. „Czasami mamy te nieprzystosowane mechanizmy radzenia sobie – staramy się znaleźć tę jedną rzecz, którą możemy kontrolować, a jeśli mamy predyspozycje do zaburzeń odżywiania lub problemów z obrazem ciała, jest to coś, czego możemy uchwycić w nieprzystosowawczy sposób”.
Radzi swoim klientom, aby odepchnęli te myśli.
„Zawsze mówię moim klientom: myśli nie są faktami”, mówi. „Nie wierz w pierwszą rzecz, która przychodzi ci do głowy. Często problemy z obrazem naszego ciała lub zaburzenia odżywiania są spowodowane dysfunkcjonalnym myśleniem”.
Zamiast tego Guevara zachęca swoich klientów do przyjrzenia się ich ogólnemu samopoczuciu: rodzinie, przyjaciołom, pracy, intymnym związkom i szkole.
„O wiele łatwiej jest skupić się na negatywach i na tym, czego nie możesz zrobić, w przeciwieństwie do okazywania sobie wdzięku i prawdziwej zmiany relacji z jedzeniem i zmiany relacji z ciałem” – mówi Guevara. “[My clients and I] rozmawiałem o intuicyjnym jedzeniu, odrzucaniu mentalności dietetycznej i kwestionowaniu tego, co mówią twoje emocje lub o co cię proszą, i ogólnie honorując to, co może zrobić twoje ciało”.
Podobnie jak Arroyo i Vivero, staram się stworzyć zdrowszą przestrzeń, zarówno fizyczną, jak i umysłową, w której mogę pielęgnować bardziej pozytywną relację z moim ciałem.
Wyczyściłem szafę ze wszystkich przedmiotów, do których już nie pasuję. Nie ma potrzeby porównywać mojego ciała takim, jakim jest teraz, do wersji siebie, która nosiła te ubrania lata temu.
Ja też mówię do siebie trochę inaczej. Przypominam sobie, że moje ciało przeprowadziło mnie przez jeden z najbardziej burzliwych lat mojego życia. Zasługuje na szacunek i szacunek.
Discussion about this post