Rodzice nie pracują od 9 do 17 – my pracujemy od 7 do 19, od momentu przebudzenia dzieci do momentu, gdy pójdą spać. Oto niefiltrowane spojrzenie na kilka dni z życia holistycznej trenerki zdrowia Keisy Myumi.
Keisy Myumi rozpoczęła swoją przygodę z fitnessem jak wiele innych – po prostu chciała uzyskać formę. To, co nastąpiło później, było wezwaniem do pomocy innym w przekształceniu ich ciał. „Zakochałem się w tym, jak wzmocniony [fitness] sprawiło, że poczułam się fizycznie i psychicznie” – mówi trenerka holistycznego zdrowia z Atlanty i mama jedynaka. (Jej syn, Wave Corinthian, ma 14 miesięcy w czasie publikacji).
Otrzymała swój pierwszy certyfikat fitness, aby przenieść swój własny trening na wyższy poziom i od tego momentu kontynuowała. „Bycie częścią czyjegoś rozwoju i dzielenie się mocą, w której pierwotnie się zakochałam, jest bardzo satysfakcjonujące” — mówi. Teraz szkoli klientów pod swoją firmą Kurve by Keisy, gdzie inspiruje ich do skupienia się na celowej transformacji. „Pomagam moim klientom bardziej świadomie podchodzić do ich ruchu, nawyków i perspektyw” – mówi. „Wierzę, że dobre samopoczucie jest głębsze niż tylko fizyczne — podobnie jak moje podejście”.
Myumi określa się jako niekonwencjonalna specjalistka od siły. Indywidualizuje każdą indywidualną sesję treningową, biorąc pod uwagę wszystko, od stylu życia, przez styl motywacji, po stan zdrowia. Oznacza to, że może wyszkolić kogoś, kto ma chorobę autoimmunologiczną z odpowiednimi modyfikacjami, i kogoś, kto najlepiej reaguje na pozytywne wzmocnienie wieloma afirmacjami i zachętą.
Walczyłem z utrzymaniem stałego harmonogramu odciągania pokarmu, ponieważ był tak głodnym hipopotamem, i wywierałem na siebie dużą presję, aby zbudować zapas zamrażarki na powrót do pracy. Bycie mamą uczy mnie płynąć z prądem
Sesje każdej klientki są całkowicie spersonalizowane — niezależnie od tego, czy są to kobiety czy mężczyźni, młodzi czy starsi, a nawet jej celebryci. (Trenowała między innymi Gabrielle Union, Eudoxie Bridges i Chrisa Notha).
To powiedziawszy, nie określa się jako „trener celebrytów” ani „gwiazda Instagrama”. Jednak jej 17 000 obserwujących na Instagramie (w czasie prasy) zjada jej posty pokazujące klientom zdjęcia „przed” i „po”, sesje szkoleniowe i tak, nawet jej głośnych klientów.
Jej zwolennicy poznali również jej ciążę i podróż po porodzie. Myumi dzieli się Wave ze swoim narzeczonym, CJ. Uwielbiała być w ciąży i czasami tęskni za brzuchem. „Weszłam w drugi trymestr, kiedy wszyscy byliśmy poddani kwarantannie, więc mogłam spokojnie rosnąć” – opowiada. „Wciąż jestem zdumiony tym, do czego zdolne są nasze ciała i magią, którą tworzymy my, kobiety”.
Możesz założyć, że miała łatwy czas z ciałem po porodzie, ale Myumi chce, abyś wiedział, że wciąż poznaje swoją postać po porodzie. To nie wszystko jest płynne. „Nadal karmię piersią na żądanie i odciągam” – mówi. „To była dla mnie walka, aby odbudować mięśnie i siłę”.
Chociaż uważa, że jest szczęśliwa, że nadal karmi piersią, odbiło się to na jej żniwach. „Mój klaster synów żywił się przez trzy miesiące z rzędu, co pomogło mi w zaopatrzeniu, ale wymagało to tak wiele mojego czasu i energii”, mówi. „Miałem problem z utrzymaniem stałego harmonogramu odciągania pokarmu, ponieważ był tak głodnym hipopotamem, i wywierałem na siebie dużą presję, aby zbudować zapas zamrażarki na powrót do pracy. Bycie mamą uczy mnie płynąć z prądem”.
Bardzo chciałbym zobaczyć koniec „kultury snapbacku”. Potrzebujemy więcej łaski.
To, co mówi sobie o pompowaniu i swoim ciele, jest tym, co powiedziałaby każdemu klientowi, którego trenuje: Zdejmij z siebie presję, uwzględniając oczekiwania. Dotyczy to prawie wszystkiego, ale przede wszystkim odzyskania jej ciała. „Założenie, że będziesz taki sam, nie jest realistyczne [person],” ona mówi. „Dostaję komplementy za to, jak „szybko” wróciłem i chociaż wiem, że pochodzi z dobrego miejsca, chciałbym zobaczyć koniec „kultury snapbacków”. Potrzebujemy więcej łaski”.
Oto, jak pracuje podczas tych sesji odciągania, jak zmieniła się jej samoopieka i co myśli o odstawianiu dziecka od piersi.
Czwartek
7 rano wstaję od 5:30 robię sobie kawę i przygotowuję się do pracy. Wstępnie ładuję samochód, zanim się obudzę [Wave] wstać i ubrać go do przedszkola. uwielbiam słuchać [musician] Londrelle pierwsza rzecz w powstaniu. Dzień zaczynamy od pozytywnych afirmacji i medytacji.
Przedszkole otwiera się o 7 rano, a my przyjeżdżamy dzisiaj o 7:06. To wciąż dla nas nowość, więc przy odstawieniu były łzy. Mnie też jest ciężko, ale staram się go zapewnić, że jest kochany i że wrócę. Nasza niania jest w ciąży, więc jestem wdzięczna za zapewnienie mu miejsca w dobrym przedszkolu.
7:24 Wchodzę do pracy, kończę tosty z awokado, które spakowałam poprzedniego wieczoru, i od razu zaczynam przygotowywać się do moich klientów, którzy zaczynają przyjeżdżać o 7:30. Układam spotkania i trenuję półprywatnie, abym mógł zmaksymalizować moje czas.
9:45 Biegnę do samochodu na szybką sesję laktatora. Przegryzam też wiśnie, sprawdzam w aplikacji przedszkolnej, co robi Wave, i przeglądam e-maile.
10 rano przynoszę mleko i przechowuję je w lodówce pracowniczej, potem wracam do akcji z kilkoma kolejnymi sesjami i klientami.
12:45 Wskakuję na sesję FaceTime z klientem, którego trenuję wirtualnie.
Jem na zewnątrz i wygrzewam się w słońcu i spokoju, że nie muszę walczyć z małymi rączkami sięgającymi po jedzenie z mojego talerza.
13:45 Łapię szybki kęs od Sweetgreen. Tym razem próbuję miski „Elote”. Jem na zewnątrz i wygrzewam się w słońcu i spokoju, że nie muszę walczyć z małymi rączkami sięgającymi po jedzenie z mojego talerza.
14:19 Zatrzymuję się po mojego wymarzonego syna. Przez minutę lub dwie podglądam okno, żeby zobaczyć, co i jak robi, zanim pokażę się nauczycielowi. Potem wita mnie i podaje go, pytam nauczyciela, jak się miewa, a potem ruszamy do samochodu.
14:31 Siedzimy na przednim siedzeniu i pielęgnuję go na parkingu. Nie chce wsiąść do fotelika bez [nursing]. To zabawne, ponieważ po jakimś czasie, gdy jesteśmy osobno, jego powitanie to „Mamo, daj mi sok”, kiedy go widzę. Pytam go o jego dzień, rozglądam się po parkingu, niezręcznie kiwam głową i uśmiecham się do przechodniów.
15:28 Jesteśmy w domu, ale on jest zepsuty, bo zasnął w swoim foteliku samochodowym. Zabieram go na górę, żeby zobaczyć, czy odpłynie.
16:00 Nie ma szczęścia z dłuższą drzemką. Schodzimy na dół, bawimy się jego zabawkami i spędzamy razem trochę czasu, zanim zacznę kolację. Mój narzeczony, CJ, bawi się z nim, podczas gdy ja przebieram się i szykuję kolację.
17:20 Wavey siedzi w swoim krzesełku i robi kompletny bałagan. Odstawienie dziecka od piersi to tornado procesu. Naprawdę lubi rzucać jedzeniem (i wszystkim, naprawdę), więc kiedy ja gotuję, w całej kuchni leżą ravioli z dynią piżmową i kawałki zielonej fasoli.
To takie urocze widzieć go brudnego i przykrytego, a także sprawia, że jest zajęty i nie trzyma się moich nóg, gdy gotuję. Małe wygrane dla Mamy!
18:00. Robię mieszankę jedzenia i karmienia. Pielęgnuje, je i wyrywa ręce, które sięgają po mój talerz.
18:30 CJ zabiera ze sobą Wave na zewnątrz, podczas gdy on podlewa trawę, żeby dać mu trochę świeżego powietrza. W międzyczasie ładuję pranie, sprzątam kuchnię i szykuję się do kąpieli.
19:00 Czas kąpieli! Bardzo lubię naszą rutynę przed snem. Kocha wodę i świetnie się bawi w wannie. Przygotowujemy go do spania i naszej ostatniej rundy przytulania.
Śpi o 19:45. Spędzam chyba dobre 20 minut co noc na myciu pompki i części butelek. To jedna z rzeczy, o których nikt mi nigdy nie powiedział. Przyszłe mamy: przygotuj się na naczynia i pranie!
Przygotowuję ubrania dla Wave i dla mnie na następny dzień i przygotowuję śniadanie tak, aby była to łatwa sytuacja typu chwyć i idź. Odpoczywam, pisząc w dzienniku wdzięczności, kładę się do łóżka i przewijam przez kilka minut.
lubię sprawdzać [investing app] Robinhood, a następnie przeczytaj niektóre artykuły w sekcji aktualizacji. Staram się nie włączać Instagrama późno w nocy, ponieważ to może być królicza nora, a potrzebuję odpoczynku w ciągu tygodnia na wczesne wstawanie. Wybijam do 22:30
sobota
7:30 „śpimy” w weekendy. Budzę się, gdy robi się Wave. Śpimy wspólnie i spędzamy kilka minut na przytulaniu i tarzaniu się, chichocząc.
7:45 Zmieniam mu pieluchę, a on wybiera nam książkę do wspólnego przeczytania. Dziś wybiera jeden ze swoich ulubionych: „Niedźwiedź brunatny, niedźwiedź brunatny, co widzisz?” Uwielbia opowiadanie historii! On „rozmawia”, kiedy czytam i ekscytuje się, gdy przewracam strony.
[Wave] kocha historię! „Mówi”, kiedy czytam, i ekscytuje się, gdy przewracam strony.
8 rano CJ robi nam oboje filiżankę kawy i bawi się Wave, kiedy ja się ubieram. Wkrótce wychodzę, aby przygotować się na mój Bootcamp Kurve Kombine [at Piedmont Park]. Często jem śniadanie w samochodzie w drodze do pracy. Dziś mam jogurt grecki z jagodami i muesli.
9 rano przyjeżdżam do parku i zaczynam przygotowywać się do zajęć. Zaczęłam te zajęcia zeszłego lata, kiedy byłam w ciąży podczas pandemii. Chciałem stworzyć bezpieczną przestrzeń, abyśmy nadal mogli spotykać się jako społeczność. Bardzo lubię koleżeństwo i wsparcie, które wszyscy sobie dajemy.
10:45 Po zajęciach pakuję samochód i pompuję w drodze na siłownię. Teraz moja kolej na trening. To jest mój czas „ja”.
12:30 Wracam do domu i Wave ucina sobie drzemkę. Biorę koktajl proteinowy i wkradam się pod prysznic, podczas gdy CJ wciąż trzyma fort.
13:00. Robię obiad dla nas wszystkich. Dziś mamy curry po japońsku i brązowy ryż. Robię dwa oddzielne sosy, ponieważ jestem wegetarianinem, a CJ nie. Podsmażam dla siebie trochę warzyw i robię jego z kurczakiem i ziemniakami. Wavey przeżuwa niektóre warzywa i ryż.
14.00 Zabieramy Wave na basen. Staram się, żeby miał trochę czasu na zewnątrz każdego dnia, kiedy pogoda na to pozwala. Niezależnie od tego, czy chodzi o spacer, podlewanie naszego ogródka warzywnego, czy jak dzisiaj chodzenie na basen. Chłonę trochę promieni, obserwując, jak CJ uczy Wave pływać.
16:00 Wracamy do domu, a ja jestem w pokoju dziecinnym z Wave, podczas gdy on drzemie. Często karmię go do snu, ale nie zawsze odpina się, kiedy przysypia. Czasami chce, żebym był zamknięty przez cały czas, a czasami po prostu od razu zasypia i pozwala mi być produktywnym.
Kiedyś mnie to frustrowało, ale teraz doceniam intymny czas, jaki spędzamy razem, ponieważ wiem, że to nie jest na zawsze.
Doceniam intymny czas, jaki spędzamy razem, ponieważ wiem, że nie trwa to wiecznie.
17:30 Biegam za Wave, zajączkiem Energizer. Ostatnio naprawdę lubi wspinać się po schodach. Stoję za nim, kiedy idzie w górę, a potem niosę go z powrotem na dół. Robimy to kilka razy, a potem przechodzi do następnej rzeczy. Na urodziny dostał tunel, którym może się przeczołgać. To było całkiem zabawne. Wszyscy gramy w a ku-ku i dzielimy kilka chichotów.
18. Na obiad jem sałatkę Cezar z jarmużu z awokado i pomidorami, a CJ’owi zrobiłam stek w kostkach Instant Pot do zjedzenia z ryżem, który jedliśmy na lunch. Pomachajcie mi trochę awokado i pomidorkami koktajlowymi, a potem kradnie trochę ryżu CJ’a.
19.00 Przygotowuję Wave do kąpieli i przed snem. Dziś wieczorem, po wykonaniu rutyny przed snem, wciąż ma trochę energii do spalenia, więc pozwalam mu czołgać się i eksplorować jego pokój.
Nauczyłem się, że jeśli próbuję zmusić go do spania i jedzenia według ścisłego harmonogramu, to ja w końcu jestem zestresowany presją, jaką wywieram na sytuację. Pamiętanie o jego oknach budzenia było dla mnie przełomem. Lepiej pracujemy z przedziałami czasowymi.
Wieczorami utrzymuję ciemność i spokój, żeby zrozumiał, że to pora snu. Zaczyna mi pokazywać senne wskazówki, a potem zaczynamy się uspokajać.
Dziś wieczorem śpi o 20:30. Sprzątam kuchnię, a potem nalewam kieliszek wina. CJ i ja spędzamy razem trochę czasu oglądając kilka odcinków „All American”, a potem zaczynam swoją własną nocną rutynę.
To kolejna chwila dla mnie. Przed dziećmi nie zdajesz sobie sprawy, jak wielkim luksusem jest mycie twarzy i wykonywanie wszystkich czynności pielęgnacyjnych. W niektóre noce trzeba skrócić czas i zrobić podstawy, ale to jest macierzyństwo – adaptacja. Jestem w łóżku o 23:00, bo jestem stara!
Discussion about this post