Rodzice nie pracują od 9 do 17 – my pracujemy od 7 do 19, od momentu przebudzenia dzieci do momentu, gdy pójdą spać. Oto niefiltrowane spojrzenie na kilka dni z życia właścicielki butiku Happy Mango, Phnewfuli Frederiksen.
Phnewfula Frederiksen chciała robić ekologiczne zakupy, gdy była w ciąży ze swoim najstarszym synem. „Nie mogłam znaleźć żadnych ekologicznych sklepów dla dzieci”, mówi. „Jeśli taki był, nie byli mili dla ludzi podobnych do mnie. Nie chciałem, żeby inni rodzice musieli przez to przechodzić”.
Wzięła więc sprawy w swoje ręce i założyła Happy Mango, ekologiczny butik dla niemowląt, ciąży i dzieci. Zaczęło się jako sklep e-commerce w Atlancie, zanim Frederiksen przeniósł się do Chicago. W 2016 roku, kiedy wróciła do Atlanty, założyła sklep stacjonarny w dzielnicy Kirkwood.
Happy Mango zawiera imponującą listę popularnych marek, w tym UPPAbaby, ErgoBaby, Clek i wiele innych. Wszystkie produkty są w pewnym stopniu zrównoważone lub przyjazne dla środowiska — czy to ze względu na łańcuch dostaw, czy to, że są wytwarzane lokalnie.
Fredericksen jest stronniczy w stosunku do europejskich marek, ponieważ standardy bezpieczeństwa na kontynencie są wyższe. Stara się także włączać inne firmy należące do osób czarnoskórych i należących do mniejszości, kiedy tylko może, ponieważ rozumie, jak trudno jest nimi być. „Mam takie same wyzwania, jak każda inna firma należąca do osób czarnoskórych”, mówi. „Dużo trudniej jest na przykład uzyskać pożyczki”.
Phnewfula Frederiksen
Mam takie same wyzwania, jak każda inna firma należąca do osób czarnoskórych. Na przykład o wiele trudniej jest uzyskać pożyczki.
Ta samotna mama do dwojga (ma też córkę) zbudowała imperium dziecka i dziecka; i chociaż odniosła sukces, szczerze mówi o tym, jakie to było trudne. „Mamy takie oczekiwanie – szczególnie w erze Instagrama, gdzie publikujemy tylko dobre rzeczy – że powinieneś pracować osiem godzin tygodniowo [as a mom], a potem spędzaj z dziećmi czas na robieniu rękodzieła godnego Pinteresta i gotuj kolację każdego wieczoru” – mówi. „I to po prostu nie to. Mamy to naprawdę niesamowici ludzie, a my znajdujemy sposób na żonglowanie wszystkim”.
Jej dzieci rozumieją. „Odkąd żyje moja córka, byłam właścicielką firmy” — zauważa. „Rozumie, że czasami muszę zostać w sklepie. Mój syn jest czasem płatnym pracownikiem — będzie ze mną brał udział w imprezach, przekonując ludzi, żeby przyszli na stoisko”.
Phnewfula Frederiksen
Odkąd żyje moja córka, byłem właścicielem firmy. Rozumie, że czasami muszę zostać w sklepie.
Czasami oznacza to popcorn na obiad – i to jest w porządku. „Wszystkim będzie dobrze, bo po prostu nie mogę ugotować obiadu” – mówi. „Nie mam tego w sobie”.
Frederiksen pokazuje swoim dzieciom, jak ciężko pracuje. Chce, aby zrozumieli, że mogą robić wszystko, co chcą. Początkujący przedsiębiorcy nauczyli się w rzeczywistości od swojej mamy: oboje już zaplanowali biznesy, które chcieliby otworzyć.
„Mój syn chce otworzyć salon fryzjerski, a córka chce otworzyć salon paznokci” – mówi. „A jeśli uda nam się to zrobić w ciągu najbliższych kilku lat, otworzę to dla nich”.
Oto, jak robi to w ciągu trzech dni w swoim tygodniu pracy.
Poniedziałek
7 rano nadal leżę w łóżku, co będę robił przez następne 30 minut, jednocześnie włączając drzemkę na budziku. O 8 rano wstałam z łóżka i zeszłam na dół, żeby zrobić śniadanie i obiad dla dzieci.
Mój syn ma ograniczenia dietetyczne, co wymaga, abym każdego ranka przygotowywał mu pełne, odżywcze śniadanie i starannie dobrany lunch z wystarczającą ilością białka, aby jego mózg działał w ciągu dnia.
8:15 budzę syna. Muszę rozłożyć pobudki, bo jeśli obudzę dwoje dzieci w tym samym czasie, nikt nie umyje zębów ani się nie ubierze. Będą bawić się w berka i oblewać się wodą, aż zacznę krzyczeć lub grozić, że ich zostawię.
8:30 Budzę córkę. Jest bardzo dziewczęca i potrzebuje czasu na założenie kokardek, błyskotek i kompletu, który odzwierciedla jej poranny nastrój.
O 9 rano zazwyczaj mam oboje dzieci na dole na śniadanie. Siedzimy, jemy śniadanie i rozmawiamy o tym, jaki mamy plan na dany dzień.
10 rano. Teoretycznie powinienem był już wysadzić dzieci na obozie, a ja wracam do domu, żeby wziąć prysznic i być w spokoju, szykując się do pracy.
11.00 Otwarcie sklepu, ale prawdopodobnie nadal w domu decyduję, którą z tych samych trzech par dżinsów i pięciu t-shirtów chcę założyć do pracy.
11:30 w końcu zabieram się do pracy i rozpoczynam nasze wtorkowe zebrania pracowników. Przeglądamy wszelkie nierozstrzygnięte kwestie z zeszłego tygodnia i przygotowujemy priorytety na ten tydzień. Mój personel prawdopodobnie również znalazł sposób, aby odpicować mnie na pączki lub lunch.
12 w końcu jestem przy biurku. Wtorki są dla mnie zawsze wypełnionym dniem roboczym, ponieważ mój tydzień pracy zaczyna się we wtorek, a nie w poniedziałek. Generalnie siedzę w biurze ze spuszczoną głową, nadrabiając e-maile, zamówienia, harmonogramy i 100 innych rzeczy, które wymagają mojej uwagi.
14.00 robię sobie przerwę na lunch, co oznacza, że zamówiłem DoorDash i jem w biurze. Chętnie przyniosę resztki z domu, ale moje dzieci używają letnich żołądków, co oznacza, że nigdy nie ma resztek.
15.00 We wtorki zawsze mam miejsce w moim harmonogramie na montaż fotelika w nagłych wypadkach. jestem CPST [Certified Passenger Safety Technician], więc upewnienie się, że rodzice mają prawidłowo zainstalowane foteliki samochodowe, jest zawsze wysoko na mojej liście rzeczy do zrobienia.
16:15 Wszyscy wracają z obozu i pracują nad szybką zmianą odzieży i przekąską. Dziecko płci żeńskiej i ja wracamy za drzwi, aby udać się na trening cheerleaderek, a mój syn zostaje w domu, aby przygotować się do korepetycji.
17.00 Dojeżdżamy do cheerleadingu. Zapisuję dziecko płci żeńskiej i wychodzę na 90 minut czasu „mnie”.
17:15 Prawdopodobnie nadal siedzę w samochodzie i odpowiadam na e-maile, ponieważ w ciągu godziny i 15 minut od ostatniego sprawdzenia poczty pojawiło się mnóstwo nieprzeczytanych e-maili, które teraz wołają o moją uwagę.
17:45 W końcu wysiadam z samochodu i idę pieszo dwie mile.
18:15 Siedzę przy drzwiach, rozciągam się, odpisuję więcej e-maili podczas rozciągania i czekam, aż moja córka skończy ćwiczenia.
18:32 Jesteśmy w samochodzie iw drodze do domu. Przez całą 28-minutową podróż do domu opowiada mi o swoich wiwatach, akrobacjach, tańcach i swoich przyjaciołach. Z radością słucham.
19.00 Jestem w domu i szykuję kolację. W poniedziałek staram się zrobić tyle samo przygotowania do kolacji, co [possible] gotować na czas we wtorek.
Mój dzień nie dobiega końca, a moje dzieci mają letni harmonogram snu. Są szanse, że będą działać przez co najmniej następne trzy godziny, a ja będę wykonywał kombinację pracy i sprzątania mojego domu i mam nadzieję, że znajdę trochę czasu na czytanie, zanim w końcu zasnę około północy.
Środa
7 rano wstałem i robię obiad dla dzieci.
7:30 Budzę syna, żeby mógł się zebrać i bardzo szybko wyjść za drzwi.
7:45 Budzę dziewczynkę i daję jej znać, że musimy dość szybko wyjść z domu. Oboje dzieci wiedzą, że środowe poranki to nasze dni szczytu. Moglibyśmy po prostu wstać wcześniej, więc nie musimy się spieszyć, ale cokolwiek wcześniej niż o 7 rano po prostu by się nie udało.
8 rano. Do tego czasu wszyscy powinni już być w samochodzie. Śniadanie serwowane jest w samochodzie, a my jedziemy na alergie.
8:30 Mój syn jest w biurze na zastrzykach przeciwalergicznych. Jego siostra i ja siedzimy w holu i oglądamy „Mochi & Waffles”, czekając. Czasami podczas oglądania wpadamy na pomysł posiłku.
9:15 Wracamy do samochodu. W tym czasie moje dzieci zapytają mnie, czy mogą mieć Chick-Fil-A, Chipotle, R. Thomas & Sons i być może kilka innych restauracji, gdy przejeżdżamy obok nich, aby dostać się na obóz letni. W większości przypadków moja odpowiedź brzmi: „Nie, już zrobiłam ci obiad”; ale od czasu do czasu zatrzymuję się u R. Thomasa i przynoszę im kubki „Liquid Gold”, najsmaczniejszego soku pomarańczowego, jakiego kiedykolwiek próbowałeś.
10 rano odwożę dzieci na obóz.
10:15 jestem z powrotem w domu. Powinienem zafundować sobie dwukilometrowy spacer, zanim dotrę do pracy, ale 90% czasu przekonuję się, że e-maile w mojej skrzynce są ważniejsze, a ja nie chodzę. Siedzę jednak w spokoju i jem śniadanie i herbatę.
11 jestem teraz na przysłowiowym zegarze. Pierwszą rzeczą, którą robię, jest sprawdzenie magazynu, aby zobaczyć, jakie artykuły należy stamtąd wysłać, a wszystkie wysyłki lub przelewy wykonuję w środy.
12:00 Środa to mój dzień telekonferencji, ponieważ pracuję w domu, co jest dziwne, ponieważ jest to również dzień, w którym najmniej prawdopodobne jest, że mam na sobie prawdziwe ubrania. Niemniej jednak jestem na telefonach i wyrzucam projekty, które wymagają nieco większego skupienia w środy.
15. Zatrzymuję się, żeby zrobić szybką kolację. Jeśli coś musi iść do piekarnika lub być marynowane, robię to teraz. Jem też obiad.
15:30 Wróciłem do biura i pracuję do czasu odbioru.
17:30 Wychodzę z domowego biura, żeby odebrać dzieci.
18:00 Wracamy do domu! Zacznę obiad, moja córka wyjdzie na zewnątrz pobawić się, a syn przygotuje się do korepetycji.
19.00 Czas na obiad i czas rozmów. Siedzimy przy stole i rozmawiamy o naszym dniu. W tym czasie dzieci będą próbowały mnie przekonać, że muszę siedzieć na nogach i oglądać z nimi film lub zagrać w Uno, na co odmówię, bo mój syn sam wymyśla sobie zasady, lub Go Fish, który zaakceptuję bo mogę wygrać.
Dzieci będą na nogach jeszcze przez trzy godziny. Prawdopodobnie wpadnę do łóżka i spróbuję po prostu tam leżeć i istnieć w moim zmęczeniu, dopóki nie zasnę.
Czwartek
7 rano Wciąż usypiam budzik jak szef.
7:30 Prawdopodobnie jeszcze śpi…..
8 rano jestem teraz na górze i na dole robię obiad dla dzieci.
8:15 Budzę syna, żeby mógł się przygotować do obozu.
8:30 Budzenie dziewczynki, aby przygotować się do obozu.
9 rano Śniadanie. Do tego czasu mam już pewność, że moja rutyna się skończyła i nadal próbuję zjeść razem lunch, podczas gdy dzieci jedzą śniadanie.
9:30 Dzieci są w samochodzie i jedziemy do obozu!
10 rano. Wracam do domu i jem śniadanie i herbatę sam, podczas gdy planuję swój dzień. W pewnym momencie też wejdę pod prysznic.
11:15 Terapia. to jedyna rzecz w moim harmonogramie, z którą nie zadzieram. Zostaję w domu, aby odbyć rozmowę terapeutyczną, zanim pójdę do pracy.
12:30 Jestem w pracy i jest to dla mnie ciężki dzień instalacji fotelików samochodowych, więc wsiadam i wysiadam z samochodów wyjaśniając rodzicom bezpieczeństwo fotelików samochodowych. Pomiędzy instalacjami dzwonię i odpowiadam na e-maile.
17:20 Jestem w samochodzie jadącym po dzieci z obozu!
18:00 Jesteśmy w domu i gotuję obiad. Moja córka prawdopodobnie bawi się na zewnątrz lub w domu, bawiąc się swoimi lalkami w planerkę weselną. Mój syn albo bawi się na zewnątrz, albo próbuje zrujnować ślub swojej siostry swoimi lalkami.
18:30 Jemy obiad wcześnie, bo mój syn ma korepetycje o 19:00
19.00. Mój syn udziela korepetycji, a ja i dziecko płci żeńskiej monopolizujemy toalety dla mężczyzn na górze, kiedy przygotowujemy się na odpoczynek.
W czwartki nie wstajemy tak późno, bo jesteśmy zmęczeni!! Położymy się spać prawdopodobnie o 21:30.
Powiązane: od 7:00 do 19:00: Jak Ariel Foxman przemawia do nietradycyjnej rodziny
Discussion about this post