Jeśli szukasz sensownej analizy tego, dlaczego dziadkowie nazywamy tak zwanymi imionami, nie zaglądaj tutaj. Jeśli potrzebujesz tylko próbki imion babci i imion dziadków, a także wzruszających historii o dziadkach i wnukach, ta książka jest po prostu biletem. Atrakcyjnie zaprojektowany i wydrukowany, idealnie nada się na prezent, by ogłosić: „Zgadnij co! Będziesz dziadkiem!”
Jakie jest imię dziadka?
Każdemu dziadkowi, który kiedykolwiek miał problemy z wyborem imienia dziadka, spodoba się You Can Call Me Hoppa! przez Lauren Charpio. Książka zawiera około trzystu nazwisk dziadków podzielonych na kategorie, takie jak „Tytuły tradycyjne”, „Nazwy kulturowe” i „Doskonale osobiste”.
Oczywiście wnuki mają czasem coś do powiedzenia na temat tego, jak będą nazywać swoich dziadków. Pewien dziadek, który zdecydował się nazywać się „Pop Pop”, został nazwany „BopBop”, po części przekonany do tego uroczego tańca, który wykonywałaby jego wnuczka, kiedy to mówiła. „Najsłodsze było to, że kiedy powiedziała BopBop, zginała kolana i wykonywała ten mały taniec przypominający podskakiwanie. Jak mogłem się oprzeć?”
Głównym przesłaniem jest to, że dziadkowie nie powinni czuć się ograniczeni przy wyborze imienia dziadków, ale zamiast tego powinni swobodnie wybrać lub opracować imię, które jest ich unikatowe. Na przykład jeden z dziadków surferów wybrał „Grand-dude”.
Więcej możliwości
Jedna sekcja dotyczy nazw tradycyjnie używanych przez różne kultury i narodowości. Od hawajskiego „Tutu-kane” dla dziadka po niemiecki „Grossmutter” dla babci, ta sekcja jest bogata w możliwości dla osób związanych, choć słabo, z określoną kulturą. Jedna z nowych babć, która była nauczycielką francuskiego, wybrała francuski termin „Memere” tylko dlatego, że była wielką fanką tego języka.
Ładnie zaprojektowany
Doceniłem również projekt tej księgi imion dziadków. Unika przesłodzonych, zagraconych stron wielu książek przeznaczonych dla dziadków. Jak wynika z samej książki, nie wszyscy dziadkowie są tacy sami. Niektórzy z nas są bardziej loftowi niż domku, bardziej minimalistyczni niż kiczowaci. Ponadto książka wygląda i wydaje się dobrze wykonana i solidna.
Oprócz tego, że jest odpowiednia dla rodziców, którzy mogą podarować przyszłym dziadkom, książka będzie również wspaniałym prezentem na babciny prysznic.
Jeszcze jedną fajną rzeczą w tej książce jest to, że część sprzedaży trafi do Southwest Autism Research and Resource Center z siedzibą w Phoenix. Jak zaznacza autorka, największym marzeniem wielu rodziców i dziadków dzieci autystycznych jest usłyszenie ich imienia wypowiadanego przez ich dziecko.
Discussion about this post