Poza tym jej ulubiony oszust na obiad z mrożoną pizzą.
Rodzice nie pracują od 9 do 17 – my pracujemy od 7 do 19, od momentu przebudzenia dzieci do momentu, gdy pójdą spać. To niefiltrowane spojrzenie na kilka dni z życia CEO HeyMama, Katyi Libin.
Katya Libin to siła nie do powstrzymania. Jest imigrantką, która żyje amerykańskim snem (jej rodzina przeniosła się z Rosji do Queens w stanie Nowy Jork, gdy miała zaledwie 3 lata).
W 2014 roku wraz z Amri Kibblerem założyła HeyMama, społeczność sieciową dla pracujących mam. Obecnie jest dyrektorem generalnym i prowadzi firmę, będąc samotną matką swojej córki Lili (10 lat).
Misją firmy jest społeczność. „Zainspirowało mnie dorastanie w naprawdę dużych miastach” — wyjaśnia Libin. „Dorastałem w Queens. Moja szkoła średnia liczyła 5000 osób, a moja uczelnia miała 20 000 osób”.
Libin wspomina swoje dni jako świeżo upieczona mama w wielkim mieście – pragnęła atmosfery „Cheers”, w której wszyscy znają Twoje imię. „W Queens nie było ciepło i przytulnie”, mówi Libin. „HeyMama polega na posiadaniu systemu wsparcia w dużych miastach, zwłaszcza gdy tak wiele kobiet nie mieszka blisko swoich rodzin. Potrzebujemy lepszych wiosek wokół nas, aby wspierać nasze cele”.
Tuż przed założeniem firmy Libin pracowała w pełnym wymiarze godzin w biurze i starała się znaleźć równowagę między życiem zawodowym a prywatnym. „Tak naprawdę nie byłam w stanie brać udziału w tak wielu zajęciach dla mamy/dzieci, które miały miejsce”, mówi. „Chciałam poznać kobiety, które z pasją rozwijały swoją karierę i biznes – a także chciały porozmawiać o pieluchach, umowach i wszystkim pomiędzy”.
Chciałam poznać kobiety, które naprawdę pasjonowały się rozwojem swojej kariery i biznesu – a także chciały porozmawiać o pieluchach, umowach i wszystkim pomiędzy.
Chociaż HeyMama to globalna sieć, która pozwala kobietom łączyć się i inspirować się nawzajem, nie jest dostępna dla wszystkich. Grupa opiera się na członkostwie i kosztuje 35 USD miesięcznie lub 350 USD rocznie, chociaż są przyznawane pewne dotacje. Potencjalni członkowie muszą złożyć wniosek i uzyskać zgodę na dołączenie. W skład grupy wchodzą chlapiące nazwiska – najlepsi projektanci mody, uznani założyciele, przedsiębiorcy, twórcy, lekarze, prawnicy i nie tylko.
Miesięcznie odbywa się około 50 wydarzeń na żywo lub cyfrowych, z których niektóre to spotkania lokalne. Członkowie mogą znaleźć warsztaty na temat wszystkiego, od rozwijania mediów społecznościowych Twojej marki po triumf nad syndromem oszusta.
Poza wydarzeniami mamy komunikują się za pośrednictwem Slacka i forów e-mailowych. Chociaż udostępnianych jest wiele pomocnych porad dla rodziców — czy to listy niani, czy wsparcie podczas snu — w tej grupie nie są to tylko rozmowy na temat dzieci. To bardzo dużo o networkingu i budowaniu twojej kariery. Pracujące mamy i właściciele firm mogą zadać dowolnemu członkowi dowolne pytanie (bez uprzedniego bycia z nimi „przyjaciółmi”, jak na niektórych innych stronach).
Kiedy Libin nie buduje ogromnego plemienia HeyMama, spędza czas w domu w Westchester w stanie Nowy Jork z Lili. „Moja córka jest klejnotem – to taka mała siła” – tryska Libin. „Jestem współrodzicielem z jej ojcem, ale często to po prostu [us]. Z pewnością jest moją małą mini-ja, ale bardzo młodą damą, całkowicie własną. Jest nieustraszona. Zawsze mnie inspiruje.”
Jeśli chodzi o współrodzicielstwo, Libin zdaje sobie sprawę, że ma przywilej dogadania się z ojcem Lili. „Dla mnie było to naprawdę przyjemne doświadczenie” — mówi Libin. „Jestem bardzo szczęśliwy, że mam bardzo dobre relacje z ojcem mojej córki. Jesteśmy bardzo zgrani w wielu sprawach, co jest rzadkością. Nie chcę być niepowiązany. Myślę, że większość mam naprawdę ma trudności ze współrodzicielstwem”.
To, co jest wspaniałe w dobrych relacjach z rodzicami, to to, że dziecko na tym korzysta, a to jest naprawdę najważniejsze.
Libin przypisuje to ich świetnej komunikacji. „Na ogół zgadzamy się na podejście rodzicielskie i jesteśmy z nią bardzo zjednoczeni”, wyjaśnia. „Ona tak naprawdę nie wyczuwa, że jest jedna zasada tutaj, jedna zasada tam”.
Libin dogaduje się również z żoną ojca Lili i wysyła do nich SMS-y, aby upewnić się, że wszyscy są na tej samej stronie. „Mam świetne relacje z jego żoną i staram się ją włączyć [in conversations], także.”
Rodzice Lili odłożyli na bok wszelkie różnice ze względu na córkę. „Jeśli jest napięcie i wrogość, myślę, że dzieci naprawdę to wychwytują” – mówi Libin. W końcu chodzi o to, co najlepsze dla Lili. „Wspaniałe w dobrej relacji rodzicielskiej jest to, że dziecko odnosi korzyści, a to jest naprawdę najważniejsze. Chcą, aby ich rodzice byli w dobrym miejscu i chcą czuć, że rodzice naprawdę ich kochają i troszczą się o nich. To wszystko, czego naprawdę, ostatecznie potrzebują”.
Śledź, jak Libin prowadzi nas przez kilka dni swojego pracowitego życia.
wtorek
7 rano Jestem rannym człowiekiem, jestem naprawdę wesoła i szczęśliwa rano, ale nie budzę się zbyt wcześnie. Jestem raczej pionem 7 rano/7:30 w przeciwieństwie do pionu 5:30.
Budzę się i jeśli Lili nie jest już w łóżku, przytulając się do mnie, wchodzę do jej pokoju, budzę ją i całuję ją porannego buziaka. Zazwyczaj lubię medytować i ćwiczyć rano. Robię 20 minutowy trening, coś w stylu Pilates albo trochę flow.
Potem robimy z Lili śniadanie. Odprowadzam ją do szkoły lub podrzucam na obozie.
9 rano. Dostaję kawę w drodze do domu i jestem gotowy do rozpoczęcia dnia pracy. Zazwyczaj o tej porze mam rozmowy jeden na jednego. Czasami, jeśli nie mam porannego spotkania, wybieram się na szybką wycieczkę po okolicy.
Robię poniedziałki bez spotkań, co było świetną implementacją i zmieniło zasady gry. Różni członkowie zespołu również spędzili dni wolne od spotkań i naprawdę pomocne jest wykonanie rzeczywistej pracy. Ale zazwyczaj to wszystko spotkania.
Właściwie nie wiem dokładnie, kiedy ludzie pracują. Ogólnie ludzie są online w ciągu dnia; ale jeśli ktoś musi odebrać swoje dziecko w południe, nie zajmę się tym.
12.00 poszczę każdego dnia. Zazwyczaj nie jem do południa lub 13, przechodzę na drugą stronę ulicy i kupuję sałatkę. To mnie uszczęśliwia — po prostu wychodzę na chwilę z domu i idę na lunch. Czasami robię cały obiad z hummusem, marchewką i frytkami. Nie mam czasu! To nic skomplikowanego – myślę, że wszyscy jesteśmy po prostu dość zajęci.
15.00 Odbieram Lili ze szkoły lub obozu. Jest w drużynie piłkarskiej, więc zabiorę ją na trening piłkarski. Mam elastyczność. Nie mam nikogo innego, kto by to zrobił [drop-offs or pick-ups] Dla mnie. Wszystkim, którzy dla nas pracują, daję dużo łaski, a oni dają mi dużo łaski. Jest to pomocne, ponieważ jako rodzic coś przychodzi do głowy i musisz być w stanie się do nich dostosować.
Właściwie nie wiem dokładnie, kiedy ludzie pracują. Ogólnie ludzie są online w ciągu dnia; ale jeśli ktoś musi odebrać swoje dziecko w południe, nie zajmę się tym. Ludzie są dorośli, wiedzą, jak wykonywać swoją pracę i doceniają elastyczność. To typowy start-up. Zawsze jest dużo do zrobienia i dużo na talerzu każdego. Musisz być elastyczny.
18:00 Ugotujemy obiad i zjemy na balkonie. Nie jestem szefem kuchni Boyardee. Utrzymuję to dość prosto. To zawsze białko, warzywko i węglowodan. Jem to, co ona je, bo nie mam energii, żeby zrobić sobie coś innego.
Wezmę to, co ona je i po prostu dodaję ostry sos. No dobra, weź płatki czerwonej papryki, połóż je na makaronie z masłem i gotowe. Robię jej mnóstwo prostych potraw: stek i brokuły albo łosoś i mango z ryżem.
Generalnie wieczorem spędzamy razem czas we dwoje. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, jesteśmy naprawdę blisko. Czuję, że mamy własną małą wersję „Gilmore Girls”.
19.00 W tym wieku idą spać tak późno. To naprawdę zabawne — po prostu się nie męczy albo twierdzi, że nie jest zmęczona.
Generalnie wieczorem spędzamy razem czas we dwoje. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, jesteśmy naprawdę blisko. Czuję, że mamy własną małą wersję „Gilmore Girls”. Lubimy łamigłówki i lubimy grać w Monopoly.
Mam szczęście, że zasnęła o 22.00. Kiedy kładzie się spać, w końcu mam trochę czasu dla siebie. Mam kieliszek wina na balkonie i oglądam telewizję, której nie mogę z nią oglądać. Uwielbiam czytać, ale zabawne jest to, że jak tylko zaczynam czytać, zaczynam zasypiać. To niesprawiedliwe. Kocham książki, ale po prostu nie mogę przez nie przejść. Dobranoc!
piątek
7 rano budzę się. Kiedy po raz pierwszy wstaję, staram się zapisywać. Te poranne zajęcia naprawdę pomagają mi czuć się dobrze. Wychodzę, zażywam słońca na balkonie i po prostu patrzę na świat zewnętrzny. Uwielbiam uruchamiać rytm dobowy i resetować swój zegar biologiczny.
8 rano Lili wyjechała na dwa tygodnie do obozu dla śpiących. To jej pierwszy raz na obozie dla snu. To takie urocze. Tęsknię za nią bardzo. Mam nadzieję, że dobrze sobie tam radzi.
9 rano W ciągu dnia staram się robić przerwy, tu i tam. Właściwie mam kilka rozmów na stojąco z ludźmi. Mam cotygodniowe spacery z jednym z moich najbliższych przyjaciół. Ona też prowadzi biznes, więc zawsze mamy dużo do nadrobienia. Uważam, że ważne jest, aby te spotkania zostały zapisane w księgach.
Nawet kiedy Lili jest na obozie, wciąż o niej myślę. Ciężko jest żonglować pracą z samotnym rodzicem.
14.00 Nawet kiedy Lili jest na obozie, wciąż o niej myślę. Ciężko jest żonglować pracą z samotnym rodzicem. Pewnego razu w zeszłym tygodniu myślałem, że jej obóz skończył się o 15:00, ale skończył się o 12 po południu. Miałem ogromne spotkanie o 12, w całej firmie, a miejsce, w którym można ją odebrać, było oddalone o 40 minut. Musiałam zadzwonić do jednej z innych mam, żeby zapytać: „Jeśli wszystko w porządku, czy może z tobą wrócić?”
Zawsze proszę mamy o przysługi. „Hej, możesz ją odebrać?” Albo: „Czy mogłaby przyjść po szkole?” Bo w moim domu to tylko ona. Znudzi się i będzie chciała się bawić. Zawsze staram się umawiać na randki i zawsze chętnie zabieram też dzieci innych ludzi.
Ale większość ludzi ma wiele dzieci, więc ich dzieci nie zawsze są z natury znudzone. Lili kręci kciukami w stylu: „Jestem zmęczona słuchaniem mojej mamy podczas telekonferencji i naprawdę chciałabym bawić się z innymi dziećmi!” Zdecydowanie opieram się na innych mamach.
19.00 Lubię wychodzić do restauracji. Obok mamy sushi? [Lili and I] bardzo lubię, ale jest bardziej domatorką, więc nie lubi wychodzić na kolację. Woli, kiedy po prostu robimy posiłek w domu.
Często robimy po prostu mrożoną pizzę. Kocham Costco. Mrożona pizza Kirkland — to nasza grzeszna przyjemność. Słuchaj, to jest dobre.
Mam noc dla siebie, ale zazwyczaj oglądamy „Współczesną rodzinę” pod koniec długiego dnia – to ulubiony program Lili. Nie zawsze zajmuję się telewizją, ale czasami pod koniec dnia jesteśmy po prostu zmęczeni. Czasami jestem tylko mamą w rodzaju pizzy i telewizji.
Discussion about this post